niedziela, 4 listopada 2012

the end.






Bardzo ekscytujący czas. Jak widać, można żyć bez pewnych rzeczy i osób. Tydzień temu Tomaszkowa wixa, w środę Halloween, w piątek nocka z dziewczynami, a sobota półmetek. Jak ja lubię spotykać (starych) znajomych. <3


Nie ma to jak szukać mieszkania w Krakowie. :) na jutro nic nie zrobione, tak szczerze to nie mam na to humoru. Dywizjon leży, a ja nadal high life. Boli mnie głowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz